Ród Jane wywodzący się z krainy Shire.
Administrator
*Czekał za Glorfinele i zastanawiał się gdzie mógł się podziać sokół. Nie widział walki i nie mógł zauważyć co się z nim stało.* A gdzie go widziałeś ostatnio?
Offline
Użytkownik
*spojżał w miejsce gdzie leżał jeden ze szkieletów*Tam...*zacvzą wygrzebywać sokoła z pod kości. Wziął go i owinął w płutno i położył przy śodle *Możemy ruszać *powiedział załamany*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
*Spojżał ze smutkiem na sokoła i na swojego przyjaciela.* Bardzo mi przykro. *powiedział nie znajdując innych słów i poklepał przyjaciela po ramieniu.*
Offline
Użytkownik
Nie....on przeżyje... zobaczysz *powiedział nie wierząc w swoje słowa* On mnie uratował........
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Użytkownik
*Glorfindela ze smutkiem*mi tez przykro to moja wina nie potrzebnie pilem te wode ze zrodla przepraszam cie mocno
Offline
Użytkownik
Zamknij się! On żyje !Zamknij się !*spuścił głowę*Przepraszam Cię Cosuma ,przepraszam...
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
Nikt nie jest niczemu winien... powinniśmy jechać normalnie traktatem. * Rzekła słabym głosem* Glor wszyscy rozumiemy Twoją stratę...
Offline
Użytkownik
*zdenerwował się* On jeszcze żyje ! Oddycha nierówno ale żyje! Pamientacie? przeciesz go leczyłem..
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Użytkownik
Jedźmy...*wsiadł na konia*
Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.
Offline
Administrator
*wsiadł na konia i czekał na resztę*
Offline
Administrator
* Niezwłocznie zasiedli na konie i ruszyli by jak najdalej znaleźć się od tego miejsca jeszcze dzisiejszej nocy. Księżyc był wyjątkowy łaskawy, jakby z wdzięczności przyświecał im drogę. Droga z Kurhanów do Bree to 9 mil, które oni pokonali w 2,5 godziny. Przed świtem znaleźli sie przed bramą wodzącą do miasta. *
//Zamykam. Na dalszą podróż zapraszam do tematu Bree//
Offline